Logo

Logo

23 lipca 2018

Upalnie ? Na to mam zimy wspomnienie

Niezły ten rok... Mi osobiście czas snuje się bardzo powoli i ostatni historyczny wyjazd z moim udziałem wydaje się co najmniej ubiegłorocznym wspomnieniem.

Cokolwiek by się nie działo (a w tym roku ślub, początek pracy na pełen etat, kupno mieszkania i generalny sajgon) - wyjazd na Grodziec jest obowiązkowy. Kto był - ten wie - że jest to miejscówka i impreza unikalna :) Niepewność czy podjazd pod zamek nie będzie oblodzony to tylko początek tej przygody. Potem jest walka ze zmrożonymi stopami i dłońmi, czekanie na ciepłe miejsce przy kominku z trzaskającym (i gorącym!) ogniem i nieśmiertelna gra w czapkę :D
Niezapomnianym elementem pobytu na Grodźcu są fabularne gry (w tym roku zostałam ofiarą, dosłownie, nieszczęśliwej miłości).

Jeżeli kiedyś przyjdzie mi do głowy, co niektórym pewnie się wydaje, zrezygnowanie z tej całej zabawy - na Grodziec przyjadę choćbym miała szyć specjalnie kieckę :D

Ale! Co się odwlecze to nie uciecze. Już pod nowym nazwiskiem, w drugiej połowie sierpnia będziemy biwakować w Przewodziszowicach :)







29 czerwca 2017

Oporów z Rotą Pana Tomasza

Udało mi się w końcu pojechać na dwa wyjazdy rekonstrukcyjne w jednym roku :D
Kilka lat temu nie byłoby to żadnym osiągnięciem (wręcz przeciwnie), ale z doktoratem i pracą perspektywa delikatnie się zmieniła. 

22-25 czerwca spędziliśmy w Oporowie, na pięknym zamku z Rotą Pana Tomasza. Pogoda dopisała (mimo upalnego lata, było pochmurnie i umiarkowanie - temperatura idealna na wełnę). Graliśmy w pétanque (bule), gotowaliśmy, chłopaki maszerowali i uczestniczyli w manewrach.

Teraz pytanie - czy będę miała przyjemność uszycia męskiego kompletu ciuchów dla (być może) nowego rekonstruktora który zdecydował się ze mną pojechać do Oporowa ? :D




zdj. Tatyana Efremova

26 czerwca 2017

Sznurki. Lucet. Youtube.



Kto nie miał do zasznurowania sukienki lub dubletu, ten nie wie jak ważne są sznureczki. Zakończone ładną metalową końcówką, zgrabnie splecione.

Chyba automatycznie pojawia się myśl - po co to kupować, można upleść samemu. No właśnie - ale jak ?
W swojej "karierze" spotkałam się z wieloma sposobami plecenia sznurków - na palcach (czy to w ogóle ma nazwę) z dwóch pętli, fingerloop (też na palcach, ale pętli i ich kombinacji więcej, a co za tym idzie więcej wzorów gotowego sznurka), na lucecie...

Tą ostatnią dostałam kiedyś w prezencie i po wielu próbach i błędach, obejrzanych filmach na YouTube w dziwnych językach (zupełnie jak w przypadku naalbindingu) opanowałam sprawne i szybkie plecenie.

Przychodząc Wam z pomocą popełniłam wideo numer "3" na moim kanale - z instrukcją jak używać lucety.

Dajcie znać czy się sprawdziło :)


24 kwietnia 2016

Jak zostałam perukarzem | How I became a wigmaker

W 2014r. postanowiłam poeksperymentować z pakułami lnianymi. Są łatwo dostępne, w kolorze "polski blond" i przy odpowiednim ułożeniu wyglądają jak włosy.
Na pierwszy ogień poszły warkocze - idealne dla dziewczyn o krótszych (bądź zafarbowanych na współczesne kolory) włosach, dopełniały nakrycia głowy. Zwykła nałęczka przestała być taka... zwykła ;)

Od tamtego czasu kilka par takich warkoczy poszło w świat, więc uważam że pomysł chwycił.

Jako, że trzeba się rozwijać - przyjęłam wyzwanie stworzenia nakrycia głowy do sukni Królowej Małgorzaty - na podstawie wykonanej w Szwecji rekonstrukcji.

A więc wianka i wcale nie warkoczy...

Z pakułów (oczywiście uprzednio pofarbowanych, w korze dębu)

Oto rezultaty :)







07 stycznia 2016

AD 2015 - fajny byłeś :) | AD 2015 - you've been great :)

2015 zaplanowany był jako przerwa od wyjazdów rekonstrukcyjnych, oddech od lnianych namiotów i wełnianych kiecek. Wiem - dla niektórych to niepotrzebne, nie do pomyślenia... ale ja po 10 latach pełnych pakowania szpeju, rozpakowywania szpeju, czyszczenia szpeju, spania na sianie i latania w mokrej od deszczu wełnie chwilowo miałam "dość".

Co nie znaczy, że nic się nie działo :) Bo tak to się u mnie nie da ;)

#1 - Zimowy Grodziec z Rotą Pana Tomasza (swoją drogą - zbliża się edycja 2016)




#2 - Naalbinding



#3 - Sztuczne, lniane warkocze









#6 - Filmy na YouTube


28 sierpnia 2015

...i do telewizji śniadaniowej.

Pewien telefon przerósł moje najśmielsze wyobrażenia o zasięgu bloga i fanpage'a.


Zapakowałam więc walizkę szpeju, zakupiłam bilet na pociąg Kraków - Warszawa i o 9:00, 27 sierpnia stawiłam się na Woronicza 17.
Make-up, przymiarki modelek, mikroport, wiele niezręcznych pytań (pierwszy raz od dłuższego czasu miałam do czynienia ludźmi zupełnie z rekonstrukcją niezaznajomionymi) i... 5 minut na antenie.
Mimo kilku fuck-upów (Hausbuch dress i szpileczki) i pomyłek prowadzącej (Grenlandia... Finlandia... co za różnica) to jestem bardzo zadowolona z takiego obrotu spraw. Pojawić się w telewizji publicznej, w programie śniadaniowym to niezwykłe przeżycie :)

----> LINK



21 lipca 2015

Medieval Lifestyle Blogger, czyli jak trafiłam do Teleexpresu

Ostatni tydzień był niezwykle szalony.
Rozpoczęło się od telefonu od pani z Towarzystwa Przyjaciół Chmielowic (czyli wsi pod Opolem, w której mieszkam), która zaprosiła mnie na spotkanie z przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego w sprawie konkursu Piękna Wieś Opolska. W październiku ubiegłego roku, a festynie zorganizowanym właśnie z tej okazji wystawiałam swoje średniowieczne stanowisko jako jeden z mieszkańców wsi.
W czasie spotkania z urzędnikami, jedna z pań, zachwycona tematem rekonstruktorów spytała, czy nie chciałabym wziąć udział w sesji zdjęciowej do kalendarza (hmmm.... skądś już znam temat) o legendach śląskich. To był czwartek.
W piątek podjechałam do podopolskiej wsi na zdjęcia - wraz ze wszystkimi sukienkami. I tam, dowiedziałam się, że pani urzędnik powiedziała o mnie redaktor TVP Opole, która miała się ze mną skontaktować.
Zadzwoniła w niedzielę i zaproponowała przyjazd ekipy TVP Opole do mnie do domu, w poniedziałek.
Nakręcili wywiad ze mną, zrobili zdjęcia sukienek i reszty średniowiecznego szpeju.
Wszystko miało się ukazać w Kurierze TVP Opole... A po 17 zadzwonił telefon, że byłam w Teleexpresie :D Interesujące, ale trochę dziwne uczucie - widzieć się w telewizji publicznej ;)

TVP Opole

Teleexpres (9:25)


Blog Designed by The Single Momoirs