Logo

Logo

15 grudnia 2014

Wyprawa do Niemiec | A German Expedition

Tradycją jakichkolwiek wyjazdów turystyczno-służbowych stał się rajd po muzeach. Korzystam z okazji bycia w innym kraju (albo w innym mieście w Polsce) i każdą wolną chwilę przeznaczam na jego eksplorowanie.

Tym razem trafił mi się wyjazd z uczelni (promotor każe to nie można nie posłuchać).
Dwa tygodnie (okazało się, że miałam jechać na 2-3 miesiące ale zabrakło miejsc w hotelu dla zagranicznych studentów...) w Jenie - mieście Carla Zeiss'a i Otto Schott'a. Miasto szkła. Szkłem też zajmuję się na doktoracie. Ale mniejsza o to.

Szybkie spojrzenie na mapę, oszacowanie odległości i kosztów i wybrałam dwa miasta na dwa wolne weekendy podczas pobytu w Jenie.


Pierwsza wyprawa, do Norymbergi, za mną. Nie żałuję wstawania o 5 rano, ani jazdy autostradą w deszczu i mgle. Miasto podniosło się świetnie po bombardowaniach z 1945 roku. Jest swoistym połączeniem Torunia i Brugii z bawarskim smaczkiem. Na rynku zastałam oczywiście Weihnachtsmarkt. Olbrzymi, zatłoczony, przepiękny...




Wybrałam do zwiedzania trzy muzea: Stadtmuseum Fembohaus, dom Albrechta Dürera oraz zamek. We wszystkich była możliwość zakupy biletów studenckich, a w cenie zawierało się wypożyczenie audio-przewodnika.

Kolejnym miastem był Erfurt, z górującymi nad miastem kościołami - katedrą i kościołem św. Sewera.



Na deser zostawiłam sobie Berlin. Weekendowy zwiad i dwa muzea: Bode Museum i Gemaldegalerie.








Link (KLIK!) do galerii. Tradycyjnie.

Tym razem polecam również panom - jest trochę hełmów i innych "męskich" bajerów.

11 grudnia 2014

Wszystko co chcielibyście wiedzieć o brick-stitchu, ale baliście się zapytać | Everything You Always Wanted to Know About Brick Stitch* (*But Were Afraid to Ask)


Jest tutorial! Pierwszy w mojej karierze. Parę osób pytało mnie o wyszywanie popularnym wśród rekonstruktorów "brick-stitchem", czyli haftem cegiełkowym.

Jak zwykle - skupiłam się na praktycznej stronie tematu, w końcu to moja domena. Nie jestem z wykształcenia historykiem, archeologiem ani konserwatorem tekstyliów.

Jestem inżynierem (a nawet magistrem inżynierem) w zupełnie innej dziedzinie, a do rękodzieła (współczesnego i historycznego) podchodzę zarówno praktycznie jak i historycznie.

17 listopada 2014

Średniowieczni faworyci | Medieval favourites

Kojarzycie to uczucie, gdy pośród muzealnych gablot jeden przedmiot przykuje Waszą uwagę ? Gdy nie możecie od niego oderwać wzroku ? Gdy chęć posiadania zrekonstruowanej kopii przewyższa zastanawianie się nad spójnością swojej postaci ?

Podczas swoich podróży staram się przeszukać internet i przewodniki, by znaleźć muzea z interesującymi eksponatami. Czasem (jak na przykład podczas pobytu w Antwerpii) goszczący mnie przyjaciele zaprowadzają mnie w miejsca piękne i, nierzadko, niedocenione.

Nie będę ukrywała - muzea mnie jarają :D Zdjęciami na Pitereście też nie pogardzę :D

Oto moi ulubione eksponaty (i czasem krótkie historie z nimi związane).


Ramka do torebki (nie ogarniam wtedy robienia zdjęć tabliczek do eksponatów :| )
Element użyteczny i tak bardzo popularny. Trochę przybliża życie tamtych ludzi.

Błękitny Baranek - Gdańsk (2012)


Najcudowniejszy kubeczek (filiżanka?) jaką kiedykolwiek spotkałam.

Filiżaka - ceramika, szkliwo
Paryż, XIV-XVw.

Luwr - Paryż, Francja (2007)


Podczas zwiedzania muzeum w Antwerpii, przez przypadek (pani w muzealnym sklepiku mi o tym wspomniała) dowiedziałam się o istniejącej piętro wyżej bibliotece. Nie byle jakiej.
Oglądać, bez udziału szklanej gablotki, XIV-wieczny manuskrypt ? Bezcenne.

Museum Plantin-Moretus - Antwerpia, Belgia (2013)



Grafika Israela van Meckenem - Garden of Love

Rijksmuseum - Amsterdam, Holandia (2013)


Wizyta w muzeum Hansa Memlinga w Brugii była dla mnie szczególnie emocjonalna. To jeden z moich ulubionych malarzy. A ten tryptyk, obok Sądu Ostatecznego (który stoi w Muzeum Narodowym w Gdańsku) - jednym z ulubionych.

Saint John's Hospital - Brugia, Belgia (2013)


Średniowiecze w Nowym Jorku ? Jak najbardziej. A tam m.in. malowane pudełko (z motywem swastyk na bokach).

Pudełko - dąb, intarsje, tempera, oprawa z kutego żelaza
Niemcy, górna Nadrenia, 1325-50

The Cloisters - Nowy Jork, USA (2014)



Ten wyszywany fragment powinien zrobić wrażenie na każdym. Jeżeli ktoś zajmował się brick-stitchem, prawdopodobnie oniemieje z zachwytu. Poduszki to nic, w porównaniu z dziełem na ponad metr kwadratowy.

Haft brick-stitch
Niemcy, dolna Saksonia, późny XIVw.

The Cloisters - Nowy Jork, USA (2014)


Nikogo nie muszę przekonywać, że haftowane sakiewki są cudne.

Sakiewka - jedwab i metalowa nitka na lnie
Szwajcaria (prawdopodobnie), XIVw.

The Cloisters - Nowy Jork, USA (2014)


Grzebyk. Malowany. Uroczy. Cudny.
Mogłabym nim czesać siebie i siostrę i przyjaciółkę - cały dzień.
Kolejna z rzeczy użytecznych, codziennych.

Malowany grzebyk - kość słoniowa
Włochy/Francja, XVIw.

Metropolitan Museum of Art - Nowy Jork, USA (2014)


Jest jeszcze wiele Muzeów do zwiedzenia i eksponatów do zachwycania się :)


To najbardziej uroczy kruseler, jaki w życiu widziałam. Nic dodać, nic ująć.

Popiersie-relikwiarz - orzech
Kolonia, 1350


Do tej oryginalne poduszki, poszłabym z moją. I bym sobie posiedziała przed nią tak z pół dnia.

Haftowana poduszka - jedwab na lnie
Westfalia, XIV-XVw.



Gofrownica. Ktoś ma wątpliwości ?

Gofrownica - odlewane żelazo
Umbria (Włochy), 1481

Victoria & Albert Museum - Londyn, Anglia


Marzenie każdej krawcowej. Średniowiecznej i tej z rekonstrukcji.

Sygnet z symbolem krawca, nożyczkami - grawerowane srebro
Niemcy, 1475-1525

Victoria & Albert Museum - Londyn, Anglia


W tym roku będę miała możliwość zwiedzenia kolejnych Muzeów - w Berlinie i Norymberdze.
Będzie się działo :D

02 listopada 2014

Wspomnienie lata - Honor Vincit Omnia | Summer memories - Honor Vincit Omnia

Przeglądając tegoroczne posty zauważyłam, że brak w nich relacji z lubianej bardzo przeze mnie imprezy. W tym roku znowu miałam okazję brać udział w fabularyzowanym turnieju Honor Vincit Omnia (oczywiście organizowanym przez Projekt 14). Ponownie na zamku w Oporowie.

Bardzo przypadła mi do gustu formuła tego wydarzenia - podział na poczty rodowe, fabuła i aktywności - każdy znalazł coś dla siebie. Dodatkowo podczas tych kilku dni fotografowie (piękne zdjęcia autorstwa KB - pracownia) starali się uchwycić panujący tam klimat.












12 października 2014

Detale | Details

Na co zwracam uwagę przy tworzeniu ubrań i akcesoriów średniowiecznych ? Poprawność historyczną, odpowiednie materiały, użyteczność oraz jakość wykonania.
Ważnym dla mnie jest, aby nawet w zbliżeniu, szwy były równe, nitki niewystające a niewidoczne pozostało niewidocznym.
Utwierdzam się w tym przekonaniu szczególnie wtedy, gdy widzę ciuchy zszyte sięrmiężnie i niedbale. Z nitkami, które zabezpieczają szwy, wystającymi i kontrastującymi z kolorem tkaniny. No nie róbmy wiochy!

Oto niektóre detale - wprost z Szafy Ręcznie Szytej.





28 września 2014

Mrożony bez | Frozen elderberry

To prawdopodobnie ostatnie farbowanie 'świeżymi" barwnikami w tym sezonie. Jesień idzie, liście spadają, owoce dojrzały i spadły... Na szczęście udało mi się zdążyć (a w zasadzie mojemu tacie !!!) zebrać sporą ilość jagód dzikiego bzu. Nie miałam jednak możliwości farbować tego samego dnia, ani następnego, więc owoce zamroziłam...
Przez przypadek zrobiłam eksperyment o którym kiedyś myślałam - czy mrożenie owoców wpływa na jakość i rodzaj barwienia, a jeżeli tak to w jaki sposób.
Nie bardzo zastanawiałam się tym razem nad recepturą (pamiętając ostatnią próbę z tą rośliną) - odcedziłam owoce i gałązki od ugotowanego soku, wystudziłam i wrzuciłam wełenkę.

Mam wrażenie, że mrożenie spowodowało mniejszą aktywność barwnika - kolor jest jakby sprany i poszarzały (co nie znaczy, że mi się nie podoba).

Swoją drogą - piękna paleta barw zaczyna mi się tworzyć.




20 września 2014

Wycieczka po amerykańskich muzeach | A trip around american museums

Z okazji zdobycia tytułu magistra inżyniera wybrałam się na wyprawę do Stanów Zjednoczonych.
Ja vs. 8 stanów, 14 lotów samolotem, 43 dni, wiele przygód, ciekawi ludzie i miejsca. Jeżeli ktoś z Was ma możliwości i wciąż się zastanawia, czy postawić swoje stopy na amerykańskiej ziemi - niech przestanie się wahać.
Na liście "turystycznej" znalazły się muzea należące do światowej czołówki - Metropolitan Museum w Nowym Jorku (wraz z oddziałem poświęconym średniowieczu - The Cloisters) oraz Smithsonian Insitute w Waszyngtonie. Galerie galeriami (ściany pełne obrazów, wiadomo), ale The Cloisters zaskoczyło mnie dość mocno - na samej północy Manhattanu znajduje się coś na kształt małego zameczku. Oprócz ogromnej ilości eksponatów (szkło, rzeźby, tapiserie z Jednorożcem, przedmioty codziennego użytku) możemy tam podziwiać fragmenty średniowiecznych, europejskich budowli - wmontowali w ściany na przykład okiennie z francuskiego kościółka...

Pośród drapaczy chmur, żółtych taksówek i wiecznie pędzących ludzi to miejsce było miłą odmianą ;) Poczułam się troszkę jak na starym kontynencie.

Link (KLIK!) do pełnej galerii


Reliquary Busts of Female Saints
South Netherlandish, Brabant, possibly Brussels, ca.1520-30


Pilgrims' Badges, Souvenirs and Secular Objects
French, British, and South Netherlandish, 14th-16th century


Beaker (Krautstrunk)

German, Rhineland or Netherlandish, ca. 1480-1510


Playing Cards
South Netherlandish, Burgundian territories, ca. 1470-85


Pouch (forel)
Possibly Switzerland, 14th century


Painted comb
French or Italian, 16th century


Shield (pavise)
Possibly Bohemian, about 1475-1500


Reliquary Bust of a Female Saint
South Netherlandish, early 16th century


A na dodatek - film wakacyjny. Taka skondensowana dawka dobrej energii ;)

Blog Designed by The Single Momoirs