Logo

Logo

28 sierpnia 2015

...i do telewizji śniadaniowej.

Pewien telefon przerósł moje najśmielsze wyobrażenia o zasięgu bloga i fanpage'a.


Zapakowałam więc walizkę szpeju, zakupiłam bilet na pociąg Kraków - Warszawa i o 9:00, 27 sierpnia stawiłam się na Woronicza 17.
Make-up, przymiarki modelek, mikroport, wiele niezręcznych pytań (pierwszy raz od dłuższego czasu miałam do czynienia ludźmi zupełnie z rekonstrukcją niezaznajomionymi) i... 5 minut na antenie.
Mimo kilku fuck-upów (Hausbuch dress i szpileczki) i pomyłek prowadzącej (Grenlandia... Finlandia... co za różnica) to jestem bardzo zadowolona z takiego obrotu spraw. Pojawić się w telewizji publicznej, w programie śniadaniowym to niezwykłe przeżycie :)

----> LINK



21 lipca 2015

Medieval Lifestyle Blogger, czyli jak trafiłam do Teleexpresu

Ostatni tydzień był niezwykle szalony.
Rozpoczęło się od telefonu od pani z Towarzystwa Przyjaciół Chmielowic (czyli wsi pod Opolem, w której mieszkam), która zaprosiła mnie na spotkanie z przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego w sprawie konkursu Piękna Wieś Opolska. W październiku ubiegłego roku, a festynie zorganizowanym właśnie z tej okazji wystawiałam swoje średniowieczne stanowisko jako jeden z mieszkańców wsi.
W czasie spotkania z urzędnikami, jedna z pań, zachwycona tematem rekonstruktorów spytała, czy nie chciałabym wziąć udział w sesji zdjęciowej do kalendarza (hmmm.... skądś już znam temat) o legendach śląskich. To był czwartek.
W piątek podjechałam do podopolskiej wsi na zdjęcia - wraz ze wszystkimi sukienkami. I tam, dowiedziałam się, że pani urzędnik powiedziała o mnie redaktor TVP Opole, która miała się ze mną skontaktować.
Zadzwoniła w niedzielę i zaproponowała przyjazd ekipy TVP Opole do mnie do domu, w poniedziałek.
Nakręcili wywiad ze mną, zrobili zdjęcia sukienek i reszty średniowiecznego szpeju.
Wszystko miało się ukazać w Kurierze TVP Opole... A po 17 zadzwonił telefon, że byłam w Teleexpresie :D Interesujące, ale trochę dziwne uczucie - widzieć się w telewizji publicznej ;)

TVP Opole

Teleexpres (9:25)


14 lipca 2015

Średniowieczny bloger - co to konkretnie ma znaczyć ?

Szara Ręcznie Szyta powstała sobie w 2009 roku. W międzyczasie zdążyłam zmienić swoje podejście do szeroko pojętej rekonstrukcji (kilka razy), uszyłam mnóstwo ciuchów, zostałam magistrem inżynierem na doktoracie, założyłam fanpejdż na fejsbuku.

Sam blog trochę się zmienił - powstało trochę tutoriali, w których krok po kroku opisywałam (również w formie filmu) wykonanie jakiejś rzeczy; opracowań - przeglądów jakiegoś tematu. Nie ograniczałam się więc tylko do "pochwalę się co uszyłam i co kupiłam". Moim zdaniem fajny krok do przodu.

Fanpejdż fejsbukowy działa trochę inaczej niż blog - nie lubi długich form, ale też nie lubi przerw w publikowaniu. Mimo nadal średniowiecznych treści, jest bardziej "lajfstajlowy". Pojawiają się zatem na nim inspirowane życiem rekonstruktora memy, zdjęcia z warsztatu, czy ciekawe linki. Nawet w czasie chwilowych przerw w tworzeniu (dla ewentualnie zastanawiających się - nie, nie rzuciłam tego wszystkiego - rok przerwy to kwestia chwili odpoczynku i przystosowania do nowego życia doktoranta) można utrzymywać zainteresowanie szafą.

Nigdy nie zamierzałam być blogerem czysto historycznym - nie mam do tego ani wiedzy, ani zacięcia. Zostawiam tą działkę mądrzejszym (na przykład tym panom). Czysto profesjonalne szycie zostawiam również profesjonalistom (przede wszystkim tej pani).
A ja sobie bloguję w stylu medieval lifestyle. I chyba się podoba widowni.

No właśnie... podoba się?







29 kwietnia 2015

Kruszyną farbowane. Igłowane. Rękawiczki | Dyed with alder buckthorn bark. Needlebinded. Gloves.


Druga para Volkowych rękawiczek (pierwszą można zobaczyć TU) poszybowała ku właścicielowi. Niby wiosna, niby ciepło, a jednak w nocy potrafi zmrozić do kości. Tak więc rękawiczki dobra rzecz.

Tym razem zmieniłam sposób wszycia kciuka i muszę stwierdzić, że była to dobra decyzja. Wcześniej dziura na kciuk znajdowała się po połowie z tyłu i z przodu rękawiczki (czyli tak jakby z jej boku). Wszyty kciuk skręcał się trochę [Rys.1]. W modyfikacji - przerwę na wszycie kciuka zostawiłam całkowicie z przodu [Rys.2]. Dzięki temu rękawiczki są wyraźnie - lewa i prawa, a kciuk dobrze trzyma kształt [Rys.3].


Rys.1 Pierwsza wersja wszywania kciuka (z boku)
Rys.2 Druga wersja wszywania kciuka (z przodu)
Rys.3 Gotowa para rękawiczek (farbowanie - kora kruszyny)

13 marca 2015

18 lutego 2015

Może to jej urok. To na pewno nie Maybelline | Maybe she's born with it. Definitely, it's not Maybelline

Wiosna zbliża się wielkimi krokami. Współcześnie, prawdopodobnie od 2-go stycznia, zgodnie z noworocznymi postanowieniami, latamy na siłownię, lodówkę wypełniamy dietetycznymi produktami i odmawiamy sobie kalorycznych przyjemności.
W razie spodziewanej (lub niespodziewanej) randki, wyjmujemy z szafki wielką kosmetyczkę, wypełnioną po brzegi sprasowanymi, kremowymi, sypkimi, kolorowymi i pachnącymi produktami. Drugą, równie dużą, wypełniają akcesoria - pędzelki, gąbeczki, zalotki, grzebyczki, pęsetki.
Wszystko, żeby wyglądać jak najlepiej.


No to teraz przenieśmy się jakieś 600 lat do tyłu. Bez Maybelline, bez blogów i vlogów urodowych. Bez wizażystek w Douglasie. Ale z pomysłowością, jak zwykle z resztą.

Akcesoriów "urodowych" wśród znalezisk archeologicznych nie brakuje. Część z nich jest bardzo zdobna i z pewnością należała do kobiet zamożnych. Wiele natomiast to proste przedmioty, co sugeruje, że każdej z pań zależało na schludnym wyglądzie.

Zacznijmy od czesania włosów. Fikuśne fryzury, które można zauważyć w ikonografii, wymagały sporej wprawy i codziennego przygotowania. Warkocze na skroniach lub zawinięte wokół głowy to tylko niektóre przykłady średniowiecznych fryzur. 

Tak więc mamy grzebyczki (na ikonografii):




I w muzeach:

Grzebyk, brzoza, XVw. Szkocja
Grzebyk (inskrypcja Mon Avis/Pour Bien), bukszpan, ~1400, Francja
Składany grzebyk, bukszpan, ~1500, Tyrol
Grzebyk, kość słoniowa, XIII-XVw.
Grzebyk, drewno, XVw. Norymberga

Lusterka:


Oprawa lusterka, kość słoniowa, 1330-1360, Francja
Lusterko, 1300-1350

 Wsuwki i szpilki:


W ramach ciekawostki - rekonstrukcja szpili do włosów, I-IIw. Silchester
Szpilki do włosów, Rumunia (dwie po lewej) - XIw. (dwie po prawej) - XVw. 
Rekonstrukcja szpilek U-kształtnych (źrodło: Dress Accessories)

Pęsety (link):

Łyżeczka do czyszczenia uszu, XIIw. 
Średniowieczny urodowy "Victorinox" - pęseta, wykałaczka, łyżeczka do czyszczenia uszu, stop miedzi, 1350-1400, Anglia
Pęseta, 1400

A gdyby tak któraś z pań nie miała włosów o wystarczającej objętości...

Fałszywy warkocz, spleciona tkanina, XV-XVIw. Niemcy

11 lutego 2015

Zima nadeszła do Grodźca | Winter has come to Grodziec

A wraz z zimą, rekonstruktorzy drugiej połowy XV wieku.

Coroczną już tradycją tej części reko-społeczności jest zimowy wyjazd na zamek Grodziec. Z pogodą bywa różnie (raz "Mroziec", raz "Błociec"), ale tym razem prószył śnieg, świeciło słońce a temperatura nie zbliżała się do wartości powyżej zera. Przynajmniej była szansa ubrać więcej wełnianych warstw :)

Odbyło się trochę manewrów (dla panów), gier terenowych, wieczornych zabaw, warsztatów i poważnych rozmów (wstępuję na nową ścieżkę reko-kariery :D ). Warta kuchenna w tym roku skroiła niepoliczalne kilogramy cebuli i jabłek.

Wymarzliśmy, ale to uczciwa cena za spędzenie kilku dni na tym zamku. W TYM towarzystwie :)

Cała galeria -> KLIK!








Żołd sypał się na śnieg
Każdy dostał swoją działkę, w zależności od wysiłku i zasług
Kobieca część towarzystwa oczywiście też. Praca w kuchni jest wiele warta.

Integracja z częścią Projektu Volk NIE jest przypadkowa (to tak w temacie nowej reko-ścieżki)
Igłowe rękawiczki już u zadowolonego właściciela :)
Taka ze mnie Frau :D




Zostałam uczennicą skryby
Blog Designed by The Single Momoirs