Logo

Logo

28 września 2014

Mrożony bez | Frozen elderberry

To prawdopodobnie ostatnie farbowanie 'świeżymi" barwnikami w tym sezonie. Jesień idzie, liście spadają, owoce dojrzały i spadły... Na szczęście udało mi się zdążyć (a w zasadzie mojemu tacie !!!) zebrać sporą ilość jagód dzikiego bzu. Nie miałam jednak możliwości farbować tego samego dnia, ani następnego, więc owoce zamroziłam...
Przez przypadek zrobiłam eksperyment o którym kiedyś myślałam - czy mrożenie owoców wpływa na jakość i rodzaj barwienia, a jeżeli tak to w jaki sposób.
Nie bardzo zastanawiałam się tym razem nad recepturą (pamiętając ostatnią próbę z tą rośliną) - odcedziłam owoce i gałązki od ugotowanego soku, wystudziłam i wrzuciłam wełenkę.

Mam wrażenie, że mrożenie spowodowało mniejszą aktywność barwnika - kolor jest jakby sprany i poszarzały (co nie znaczy, że mi się nie podoba).

Swoją drogą - piękna paleta barw zaczyna mi się tworzyć.




8 komentarze:

  1. Bardzo podoba mi się ten kolor :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Marta, a ile tego bzu miałaś na ile wełny?
    Mi sukienka wyszła szarolila z tendencją do zielenienia na brzegach, taki niebieskozielonomorski łapie, nie wiem, od czego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam 1,5kg owoców (tyle mi zostało po tym jak tato wziął na nalewkę) i troszkę ponad 100g wełny (bo miałam jeden motek wełny, a nie miałam nic więcej).
      Wiem że to dość "gęsty" roztwór, ale efekt mi odpowiada.

      Usuń
  3. Och, żesz ty...
    Ja mam kieckę, prawie kilo wełny...
    Już jest lila, chciałam poprawić, ale mam na razie kilo owocków :(
    Może jeszcze uda się dozbierać?
    Ale takiego cudnego efektu nie osiągnę, niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moim zdaniem powinnaś osiągnąć. Ja mogłabym spokojnie wrzucić jeszcze dużo wełny do tego garnka, ale najzwyczajniej nie miałam co.
      Tu bardziej chodzi o stężenie - czyli ile wody na ile owoców. A kwestia ile zmieści się wełny do tej wody nie ma już takiego znaczenia.
      Próbuj próbuj! Kolory lila są takie piękne!

      Usuń
  4. Oskubałam już wszystkie dostępne krzaczki, jeszcze trochę zostało na jednej działce, ale trochę mi głupio włamywać się komuś po owocki do farbowania...
    Może jeszcze znajdę gdzieś?
    na razie za to narwalam liści, o to łatwiej. Będę robić zieleninkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam z niecierpliwościa na efekt do porównania :) Próbuj z taką ilością jaką masz - ja wierzę w jakiś fiolecik ! :)

      Usuń
  5. Pięknie wyszło.
    A ten kawałek tkaniny brązoworudy (najbardziej nasycona rudość, na szczycie trójkąta brązowych kawałków) czym był farbowany? Cudny kolor, uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń

Blog Designed by The Single Momoirs