Logo

Logo

01 listopada 2013

Wyższy poziom farbowania | Higher level of dyeing

W pewnym momencie rekonstruktor chce każdy aspekt swojego hobby wynieść na wyższy poziom. Zaczyna się ręcznym szyciem a przechodzi przez farbowanie, tkanie i przędzenie wełny. Dotyka tych, którzy rekonstrukcję traktują w sposób analityczny, badawczy i życiowy - dla nich nie jest to tylko zestaw imprez na których wymogiem jest posiadanie takiego lub innego 'przebrania' (choć tych nie neguję, podejście do sprawy to kwestia innej i dużo dłuższej dyskusji). Kuchnie zamieniają na laboratoria barwiarskie, piwnice na warsztaty i kuźnie, zmuszeni są do przeorganizowania szaf aby te zmieściły wszystkie potrzebne 'półprodukty' i narzędzia. Nie wspominając o ciuchach ;)

Łącząc moją chęć bezustannego rozwijania swojej pasji do rekonstrukcji z ostatnim zamiłowaniem do farbowania postanowiłam zaszaleć. Wyjść wyżej niż kupienie barwnika, czy zerwanie odpowiednich 'składników' z drzewa.
Postawiłam sobie cel w postaci wyhodowania z nasion rośliny, wyekstrahowania z niej barwnika a następnie, oczywiście, zafarbowanie nim tkaniny.

Misję 'URZET' uważam za rozpoczętą :D


2 komentarze:

  1. Ja próbowałam, i nie wzeszły, potem doczytałam że w naszym klimacie (czytaj na pomorskim wygwizdowie) urzet po prostu nie wschodzi i tyle. Więc mogę się co najwyżej obejść smakiem. Może tobie się uda - trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że skoro w Anglii wschodzą (a stamtąd mam cały 'przepis' jak to to wyhodować i barwnik otrzymać) to u nas też się uda ;)
      Na pewno będę informowała o postępach (lub braku)

      Usuń

Blog Designed by The Single Momoirs