Logo

Logo

23 lipca 2013

Marshmallowsowa mi-parti (wersja domowa) | Marshmallow-like mi-parti

Emocje towarzyszące szyciu tej sukienki (w końcu coś 'dużego' dla siebie) sięgały zenitu. 3 minuty po ostatnim szwie biegłam już po aparat, żeby uwiecznić marshmallowsową kieckę (dzięki Konrad za skojarzenie!). W warunkach domowych, w domowej fryzurze, przy ścianie - moja pierwsza mi-parti ujrzy światło dzienne.

Jest to kreacja szyta specjalnie, z myślą o zbliżającym się HVO (Honor Vincit Omnia - impreza Projektu XIV). Elegancja-Francja, ĄĘ i lans nad lansami się szykuje (a przynajmniej tak mnie zapewniano). Obiecuję zdjęcia w ładniejszym (niż moja ściana w przedpokoju) planie ;)

5 komentarze:

  1. Super! Popieram wszelkie różowe kiecki, na to trzeba mieć odwagę i materiał w ładnym odcieniu :)

    Skojarzenie z Marschmallowem trafne i sympatyczne.

    Jeżeli tak ładnie wygląda w warunkach domowych, na imprezie musi być jeszcze lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Sliczna, podobnie jak modelka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Suknia jest piękna!
    Planuję zabrać się w tym miesiącu za szycie własnej sukni. Stąd moje pytanie, a gdzie to się wszystko zapina?
    Masz wiązanie z tyłu czy po bokach?
    Naprawdę rewelacja, mam nadzieje że i mnie wyjdzie coś przyzwoitego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za słowa uznania ;)
      Z racji niezbyt wymagającej figury (górnej partii) postanowiłam zrobić sukienkę bez wiązania (a jeżeli już to zrobiłabym pewnie drobne po bokach, z tyłu to 'lekkie' ryzyko). Także wkładam ją w miarę bez problemu i jest dopasowana :)

      Usuń
  4. Dziękuję za szybką odpowiedź, a także za wszystkie materiały na blogu, zaglądam i się inspiruję :)
    pozdrawiam Beata

    OdpowiedzUsuń

Blog Designed by The Single Momoirs