Podejść do igły miałam kilka. Najpierw liczyłam na tutoriale pisane, później na filmowe. Koniec końców okazało się, że niezbędna (i najlepsza) okazała się pomoc wprawnego naalbindingera (innego słowa nie byłam w stanie wymyślić :P).
Anyway - powstała rękawiczka. Dwukolorowa, z powodu nagłego braku białej wełny. Oslo stitchem.
I chyba tyle na ten temat. Teraz mogę śmiało stwierdzić, że polecam dziubanie igłą - szybkie i przyjemne.
Dla wszystkich tych, którzy jednak chcą próbować z internetowymi poradnikami - najlepsze (według mnie) tutoriale na YouTube.
O, widzę, że kciuk też już opanowałaś :)
OdpowiedzUsuńPewnie już wyczytałaś, że można robić rękawiczki co najmniej na kilka sposobów - z osobnym kciukiem ale też z kciukiem wyprowadzanym z uprzednio zrobionej "dziury kciukowej" (wystarczy nie łączyć z robótką łańcuszka, a potem go połączyć w odpowiednim miejscu), a także robione od strony mankietu albo od góry palców.
Wpis pomógł, to tutaj znalazłem tutorial i opanowałem splot. Podejść miałem dwa: jedno w 2009(nieudane), drugie teraz. Efekty:
OdpowiedzUsuńhttps://picasaweb.google.com/sgtmas/Naalbinding?authkey=Gv1sRgCLK4uLrwlrmuhQE
Dzięki za wpis, no i powodzenia w dziubaniu (:
To bardzo fajne uczucie jak się swoim blogiem komuś pomaga ;)
UsuńA Twoje dzieła są super, powiedz mi - skąd masz taką świetną włóczkę ? Bo po wykończeniu jedynej w domu która się nadawała jakoś nie mogę ogarnąć niczego sensownego ;)
od Yngwild, ma kram na fejsie, wystawiała się na grunwie. Tanio, gryząco i przyjemnie.
OdpowiedzUsuńA czy mógłbyś mi podać linka ? Bo chyba mam dzień ślepego i nie umiem tego znaleźć :/
Usuńhttps://www.facebook.com/korkonti
OdpowiedzUsuń