Po takiej ilości szycia naprawdę trudno zabrać się z powrotem za wyszywanie.
W planach jednak mam zakup nici (DMC 746, 827, 842 i 3045) i kolejną brick-stitchową sakiewkę.
Na jutrzejszą natomiast podróż pociągiem odświeżę sobie zabawę w fingerloopa. Instrukcje można znależć tu i tu (osobiście wolę drugą stronkę).
Dodatkowo polecam filmik instruktażowy o lucecie. Będzie idealny dla opornych na instrukcje obrazkowe (m.in dla mnie). Po dojściu do wprawy można pleść sznurek siedząc, leżąc, oglądając film, słuchając nudnego wykładu bądź idąc na przystanek.
Na ponad miesiąc przed wyjazdem na Czersk (z Rotą Pana Kacpra) odkryłam problem konstrukcyjny brązowej, późnopiętnastkowej sukienki. Nie potrafię odpowiednio wyciąć i dopasować paska materiału, który ma podtrzymywać zapinki przy dekolcie (na stronce Bettiny Schreier widać go dość dobrze : 1, 2, 3). Niby dopasowywałam go przed przyszyciem, ale jakoś dziwnie odstaje i nie chce przylegać...
Załamki jeszcze nie ma, bo do imprezy zostało trochę czasu, ale boję się że praktyki w szpitalu doszczętnie mnie wykończą i zabraknie sił na szycie.
Niee.... niemożliwe.
WYdaje się, że ciężar zapinki i napięcie paseczków zniwelują problem.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak skroiłaś ten kawałek, ale z mojego skromnego doświadczenia przy krojeniu kołnierzyka (a tak bym ten pasek potraktował: jako leżącą stójkę) zależność jest taka: czym stójka jest prostsza, tym bardziej odstaje, czym bardziej wygięta, tym bardziej leży. W tym przypadku ma leżeć płasko z dekoltem, więc wykroiłbym tak, żeby łuk stójki i łuk dekoltu w który ja wszywasz, były identyczne. Najprościej zrobić to jeszcze w fazie wykroju z papieru - połączyć wykroje przodu i tyłu po linii szwu ramieniowego i odrysować tę część dekoltu i potraktować powstałą linię jako dolna linię kołnierzyka. Powinien wtedy leżeć płasko, jakby był częścią dekoltu.
OdpowiedzUsuńJeżeli zrobiłaś tak i dalej odstaje albo się faluje, to musiałaś go wdać albo naciągnąć przy wszywaniu.
Swoją drogą - dzięki tobie wypatrzyliśmy z Wiewiurą ten szczegół na ikonografii - wcześniej nie zwróciliśmy na ten kawałek dekoltu uwagi, a też mamy taką suknię w planach.
Niesamowity blog!
OdpowiedzUsuńteż się kiedyś nad tym zastanawiałam - ale projekt oddaliłam, bo ten krój sukien to późne lata 70. więc na RPK to dosyć ekstrawaganckie i nowoczesne (jeśli nie powiedzieć, że za późny i zbyt lokalny trend...) i raczej tendencja jest do prostszych krojów z lat 60.
OdpowiedzUsuńAle fakt, jeśli przypatrzysz się ikonografii, to sznurki nie są zwykle zbyt naprężone - zapewne więc jest to raczej coś w rodzaju dosztukowanego fragmentu materiału. Być może dobry efekt dałoby lekkie usztywnienie podszewki, ale podejrzewam, że problem już zdążyłaś rozwiązać :)