Jak zwykle o tej porze roku szycia jest co nie miara. Każdy (szyjący dla siebie) człek obiecuje sobie co roku - "tym razem, przed Grunwaldem, skończę wszystkie ubrania". I zwykle nic z tego nie wychodzi.
Coby tradycji stało się zadość, obiecuję to sobie i ja. Z zamiarem skończenia oczywiście.
1. Zielona houppelande.
Bo każdy lubi się trochę spocić w lipcowe wieczory. Zostało mi podłożenie szwów i wykończenie dołu (czyli ~85% roboty za mną).
2. Szara cotehardie.
Zostało mi obszycie dziurek. 90% pracy wykonanej.
3. Przeszywka
W tym przypadku mam wycięte wypełnienie (przeszywka będzie szyta z warstw), podszewkę i wierzchnią warstwę. 10% pracy wykonanej.
4. Nogawice (do powyższej przeszywki)
Wycięte, zszyte, wykończone. Zostały dziurki. 95% skończone.
5. Poduszki
Zszytą mam jedną, zostały 3. 65% pracy zrobionej
6. Siennik
Zrobiony. 100%
Zdjęcia skończonych ciuchów wrzucę za pewne po Grunwaldzie, bo w domu trudno mi samej je zrobić. Może nawet uda mi się jakiś plener załatwić.
Tymczasem zdjęcie 3/10 części wypełnienia przeszywki
0 komentarze:
Prześlij komentarz