Film "Julie & Julia". Jedna z bohaterek (w tym przypadku Julie) dochodzi do bardzo mądrego wniosku - należy stawiać sobie krótkoterminowe cele, aby łatwiej było osiągnąć te większe.
Idąc tym tropem, nie powinnam planować szycia całej szafy naraz, ale po kolei, sukcesywnie kończyć pojedyncze rzeczy. Tym sposobem wizja ogromu pracy nie zniechęci mnie i nie pozbawi mnie całego zapału.
Tak więc deadline No.1 - przerobienie granatowej cotehardie. Dziewięć białych, zbyt dużych guzików zamienię na (co najmniej) dwa razy tyle mniejszych, granatowych. Stawiam na prostotę koloru. A wielkość też ma znaczenie. Guzików oczywiście. Gdy są zbyt duże - strój nabiera lekko cyrkowo-harlekinowego klimatu.
To etap pierwszy.
Drugim będzie zmiana podszewki (będzie doszywana częściami, przez co wełna będzie się lepiej układała). Ale wszystko w swoim czasie.
Guziki muszę skończyć przed niedzielą. Najlepiej byłoby, gdybym zdążyła do piątku.
Tak więc niech on (w domyśle - piątek) będzie deadlinem No.1
Idąc tym tropem, nie powinnam planować szycia całej szafy naraz, ale po kolei, sukcesywnie kończyć pojedyncze rzeczy. Tym sposobem wizja ogromu pracy nie zniechęci mnie i nie pozbawi mnie całego zapału.
Tak więc deadline No.1 - przerobienie granatowej cotehardie. Dziewięć białych, zbyt dużych guzików zamienię na (co najmniej) dwa razy tyle mniejszych, granatowych. Stawiam na prostotę koloru. A wielkość też ma znaczenie. Guzików oczywiście. Gdy są zbyt duże - strój nabiera lekko cyrkowo-harlekinowego klimatu.
To etap pierwszy.
Drugim będzie zmiana podszewki (będzie doszywana częściami, przez co wełna będzie się lepiej układała). Ale wszystko w swoim czasie.
Guziki muszę skończyć przed niedzielą. Najlepiej byłoby, gdybym zdążyła do piątku.
Tak więc niech on (w domyśle - piątek) będzie deadlinem No.1
0 komentarze:
Prześlij komentarz