A wraz z zimą, rekonstruktorzy drugiej połowy XV wieku.
Coroczną już tradycją tej części reko-społeczności jest zimowy wyjazd na
zamek Grodziec. Z pogodą bywa różnie (raz "Mroziec", raz "Błociec"), ale tym razem prószył śnieg, świeciło słońce a temperatura nie zbliżała się do wartości powyżej zera. Przynajmniej była szansa ubrać więcej wełnianych warstw :)
Odbyło się trochę manewrów (dla panów), gier terenowych, wieczornych zabaw, warsztatów i poważnych rozmów (wstępuję na nową ścieżkę reko-kariery :D ). Warta kuchenna w tym roku skroiła niepoliczalne kilogramy cebuli i jabłek.
Wymarzliśmy, ale to uczciwa cena za spędzenie kilku dni na tym zamku. W TYM towarzystwie :)
Cała galeria ->
KLIK!
|
Żołd sypał się na śnieg |
|
Każdy dostał swoją działkę, w zależności od wysiłku i zasług |
|
Kobieca część towarzystwa oczywiście też. Praca w kuchni jest wiele warta.
|
|
Integracja z częścią Projektu Volk NIE jest przypadkowa (to tak w temacie nowej reko-ścieżki) |
|
Taka ze mnie Frau :D |
|
Zostałam uczennicą skryby |
0 komentarze:
Prześlij komentarz