Każdy, kto choć raz szył coś 'na Grunwald' zna to uczucie. Nie wiedzieć czemu, ta dość festyniarska chwilami impreza, stała się punktem centralnym roku. Mimo, że dwa tygodnie później wybieram się na dużo ciekawsze HVO (Honor Vincit Omnia), to przed Grunwaldem właśnie szycia mam stos.
Szycia na zamówienie. Szycia dla siebie. Przerabiania. Ulepszania. Głowa pęka mi od zapamiętywania co jeszcze zaplanowałam zrobić ;)
'Symulacja' nowej szatki na zbroję
Lukrowane guziczki
Moment zawahania przed cięciem 'kieszeni' w cotehardie
'Szafa ręcznie szyta' w całej okazałości
Co ty tam masz za tabliczkę O.O
OdpowiedzUsuńTo przed namiot :D Zobaczysz już w weekend ;)
OdpowiedzUsuń